Jak nie kochać jesieni…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Kolory jesieni” to trzecia odsłona przygód żubrzej rodziny. W  dwunastu opowiadaniach  wraz z Polinką i Pompikiem ramię w ramię odkrywamy otaczający ich świat i przyrodę.
Niespecjalnie lubię wracać do książek, które już przeczytałam. Zbyt duży stos tych nieprzeczytanych piętrzy się zarówno na nakastliku jak i przy łóżku. Natomiast mój najmłodszy syn uwielbia powtarzalność i jeśli tylko trafi na historie, które mu się podobają, mógłby ich słuchać na okrągło. W przypadku Pompika wcale mu się nie dziwię. Te ciepłe, serdeczne i napisane z humorem opowiadania sprawiają, że dobrze się do nich wraca.

Każdy z czterech tomów sugeruje, że zawarte w nich opowiadania dotyczą jednej konkretnej pory roku. Niekoniecznie. Przygody żubrów to kalejdoskop nie tylko gatunków zwierząt i roślin,  ale też zmian w przyrodzie. Części zawierają historyjki  zarówno z okresu, gdy las budzi się do życia, rozkwita ferią letnich barw, przywdziewa jesienne szaty,  by w końcu powitać mroźną zimę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pompik ma wszystko czego potrzeba małemu żuberkowi do szczęścia. Jego domem jest las, rodzice kochają go bardzo mocno , a siostra Polinka to  wymarzona towarzyszka badawczych wypraw. I mimo tego, że są tak różni:  Pompik rozsądny, spokojny, pytający o radę,  natomiast Polinka pełna niespożytej energii,  to jednak uzupełniają  się doskonale.

Jesień w lesie to niezwykłe kolorowa pora pełna ożywienia, bo wszystkie zwierzęta ciężko pracują by zimą móc odpoczywać. Gromadzą swoje zapasy i  sprzątają legowiska, a temu wszystkiemu z uwaga przypatrują się dwa ciekawskie żubrzątka.

Bo zarówno pod drzewami jak i na drzewach jest więcej rzeczy niż śniło się najmądrzejszym.
Wystarczy odpowiednio długo  poobserwować okolicę, by przekonać się, że w lesie mieszka tajemniczy szyszkowbijacz, a inny jego mieszkaniec drąży dziwne korytarze w pagórku, niektóre ptaszki nurkują prawie tak dobrze jak rybki i nawet powolne jeże mają swoje terytorium. Mieszkańcy lasu na przeróżne sposoby dbają o swoje bezpieczeństwo i nieważne, że tak bardzo się od siebie różnią, bo każdy z nich ma swój osobisty urok.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasi przyjaciele uczą się, że podczas zabawy należy być uważnym i ostrożnym, by nie zrobić komuś niechcący krzywdy. Nie należy być zbyt dumnym, a  niektóre zachowania nie są powodem chluby. Zresztą ci, którzy naprawdę są wyjątkowi, przez skromność nie opowiadają o swoich zaletach.
Dowiadują się, że las, mimo tego, że jest pełen znanych i przyjaznych miejsc, kryje w sobie również niebezpieczeństwa. Natomiast strach skutecznie uniemożliwia wpadnięcie w kłopoty.

Czasem bracia muszą użyć silnych argumentów by wybić młodszym siostrom niebezpieczne wspinanie się po pniach, a młodsze siostry mogą sobie pozwolić  na zły humor. Bo w zależności od sytuacji, humor potrafi zmieniać się tak samo szybko jak i pogoda.

Bywa, że nie zastanawiamy się nad tym, co jest poza znanym nam światem, gdzieś dalej, ponieważ wystarczą nam nasze podwórkowe tajemnice. O wiele ważniejsze jest przecież to, w jaki sposób pan ćma podróżuje nocą i dlaczego zbiórki bocianów nieuchronnie zwiastują nadejście jesieni.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czy faktycznie mądrość przychodzi z wiekiem, czy jesteśmy starzy bo takimi widzą nas inni i czemu dzieci zadają tak trudne pytania?

Na te wszystkie pytania odpowiedzi znajdziecie przemierzając leśne gęstwiny z Polinką i Pompikiem.

Mimo iż rok musi zatoczyć koło, pożegnać lato i powitać jesień, to nie powinniśmy się smucić, zimą znów powrócimy do Puszczy Białowieskiej by poznać jej kolejne tajemnice.

 

 

Ocena: ★★★★★★★★ (8/ 10)

Tomasz Samojlik „Kolory jesieni”

Media Rodzina, Poznań 2016,  s. 54, [2]

Kategoria wiekowa: 5+

Przeczytaj także

Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.